Kategorie
Archiwalne Osobiste

Narzekadło

Oddałam dzisiaj krew. Na badania na parametry wątrobowe, albowiem obie z codziennie branych piguł działają dość obciążająco na wątróbkę. Wykrwawianie się w bardziej szczytnych celach (i w większej ilości) może za kilka miesięcy. Zresztą, miałam to badanie zrobić już dobrze ponad miesiąc temu… No cóż ;). Tak czy siak, lewą łapkę mam teraz z lekka obolałą i sztywną w łokciu. Całe szczęście, jestem praworęczna, więc dzisiejsze rwanka sztuk dwa odbyły się bez komplikacji.

Poza tym, jutro i w piątek czekają mnie w sumie 4 trzykilometrowe spacerki, jupi. Jutro rano muszę zostawić samochód w warsztacie motoryzacyjnym, przejść wspomniane 3 kilometry do pracy (mam na 9, więc będzie zzzzzzimnoooo!!! Chyba wezmę moją czapkę uszatkę 😉 ), potem po pracy odebrać autko (po drugim pieszym spacerku) z kosztorysem napraw (tłumik być może i jedno nadkole na pewno do wymiany). W piątek powtórka z rozrywki. Może mój dzielny Mikrus przestanie pierdzieć. Zaczęłam się śmiać, że niedługo w firmie będą słyszeć, jak wyjeżdżam spod domu do pracy (jakieś 12 km 😉 ).

Nagle wyskoczyła okazja nie do przepuszczenia: przyjaciółka przyjaciółki mojej mamy szuka opiekunki dla swoich trzech kotów (w tym jeden leczony) na 2 tygodnie w wakacje… w Londynie. Jedyny problem: brak kasy. Z mojej, wynoszącej niecałe 1500 zł pensji ponad 900 zł to wydatki stałe (raty za komputer i samochód, plus benzyna), więc z oszczędzeniem może być kiepsko. Ale może potruję trochę rodzicom głowę, w końcu oni, kurrrna chata, co roku gdzieś jeżdżą, a ja się kiszę w domciu z przerwami na siedzenie w Warszawie. Skoro chciałabym pojechać do Londynu i pogadać trochę po angielsku, to okazja rewelacja… Lepsza niż w przypadku zorganizowanej wycieczki, bo sama będę musiała sobie wszystko załatwić i nikt mnie nie będzie na siłę gonił po mieście ;). Będziemy myśleć :). Może na początku sierpnia by się udało :).

Poza tym, czuję się niedoceniona pisarsko (ale nie tu – spadliśmy w rankingu, ale poprzedni wynik był spowodowany LDEPem i związanym z nim znacznym wzrostem ilości odwiedzin), nie mam siły się zabrać za obiecane notki edukacyjne i niniejszym zabieram się za dalsze czytanie zbioru opowiadać Arthura Conan Doyle’a. Niewiele brakuje, a komp doszczętnie wessie mój mózg. Niekompletny zresztą ;).

Howgh 🙂

EDIT: Ha! Jednak mnie ominie 12 km piechotką. Być może moje autko zostanie naprawione już jutro :>.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Kreativ Blogger

Zostałam ustrzelona przez getpink, bardzo dziękuję :). Nadeszła ta „zagwozdkowa” część nominacji, mianowicie wypisanie 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie. Problem jest tylko taki, że większość osób zna mnie z „reala” lub poprzednich sieciowych wcieleń, w których znacznie chętniej pisałam o rzeczach zdecydowanie bardziej prywatnych, i zapewne nic z tego, co wypiszę poniżej, nie będzie niespodziewajką. Ale spróbujemy.

1. mam za sobą profesjonalny odwyk od komputera. Może nie całkowity, bo to było na studiach, a wtedy bez kompa ani rusz. Niestety, prawdopodobnie znowu by mi się przydał (może tym razem mniej profesjonalny), zapewne bliżej terminu wrześniowego LDEPu.

2. kiedyś, jakieś 11-12 lat temu, bardzo solidnie wkurzyłam mojego już ś.p. kota, którego nic nie było w stanie ruszyć. Do dziś mam po tym dokonaniu dwie pamiątki: bliznę po głębokim zadrapaniu na prawym nadgarstku i po rozdarciu na lewej małżowinie usznej (pod włosami nie widać). Był to moment, w którym wyleczyłam się z wkurzania kotka – do oka było niedaleko.

3. lista miast, do których bym chciała pojechać, jak będę sławna i bogata: Londyn (może trochę wcześniej), Nowy Jork, Sidney.

4. cechy wyglądu (zwracam uwagę: wyglądu) mężczyzny, na które zwracam największą uwagę: w twarzy oczy i… nos z profilu. Wysoki wzrost. Głęboki głos. Mrr.

5. podziwiam osoby, które umieją grać na jakimś instrumencie. Najbardziej podobają mi się skrzypce i gitara.

6. uwielbiam śpiewać. Niestety – czy może na szczęście – robię to wtedy, kiedy nikt nie słyszy, np. podczas prowadzenia samochodu albo zagłusza mnie muzyka. A najgłośniej śpiewam z radości (po zdaniu LDEPu to wyłam chyba 4 czy 5 razy w kółko) ;).

7. gimnazjum skończyłam ze średnią 5,7 ;).

Z mojej strony nominacje lecą doooo… uwaga, chwila napięcia… Będzie branżowo: dr-mery (za „zapitolnik” i za godne reprezentowanie studentów stomatologii na blogosferze) i prawie-kardiologa (na to, że jest normalna i wie, do czego dąży 😉 ). Mam nadzieję, że nie byłyście wcześniej ustrzelone ;).

Tak jeszcze pozanominacyjnie, dzięki akcji kolegi Quentina i mobilizacji kilku dodatkowych, skrytych czytaczy, adres profilu tego bloga na Facebook wygląda teraz tak – http://www.facebook.com/TheKFiles. 🙂

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Emocjonalnie

Wczoraj:
– oblałabym zdany egzamin, ale z racji robienia za kierowcę ograniczyłam się do Karmi, wyżłopanego ok. 16. Rodziciel odbierany z imprezy po 20 i tak zapytał z wyrzutem, czy ja teraz po tym Karmi prowadzę. Chyba się uspokoił, jak go uświadomiłam, że owo pseudopiwo ma 0,5% alkoholu i nawet to zapewne zdołało już wywietrzeć.
– poza tym, zamówiłam sobie przez empik.com „Księgę wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa”, czyli zbiór wszystkich opowiadań Arthura Conan Doyle’a o rzeczonym detektywie. Na razie mogę czytać rzeczy nienaukowe bez wyrzutów sumienia. Choć powinnam seriale wreszcie nadrobić, a nie się ciągle ślinię do jednego gościa z dziwną twarzą (tak, tego, którego zdjęcie wklejałam tu kilka dni temu z pytaniem o kolor oczu)…

Dziś:
– standardowe sprawdzenie Top1000 zaowocowało taką oto wiadomością. Dziękuję bardzo za prawie 2000 odwiedzin (wg Bloxa) w zeszłym tygodniu, z 133 wejściami wczoraj (wg Countomatu) włącznie :). Jest to o tyle stresujące, że to ciekawe notki generują wejścia. Z drugiej strony chyba nie mam konkurencji, jeśli chodzi o blogi dentystyczne. Póki co ;).
– z pracy wróciłam należycie wypluta. Brak przypadków godnych uwagi (może poza bardzo szybkim i przyjemnym usuwaniem czterech zepsutych ząbków pod rząd), jeno pacjentów bólowych łot chalery, myślałam, że stamtąd nie wyjdę. Teraz żłopię sobie winko i mam nadzieję, że a) się jakoś wyśpię, b) że mi paliwa w drodze powrotnej z pracy jutro nie zabraknie, c) ktoś mi w końcu poleci mechanika niedaleko firmy, który mi naprawi dziurawy tłumik. Pierdzi to moje autko coraz bardziej.
– rano zdałam sobie sprawę, że z tą pieczątką i książką Doyle’a to nie był taki super pomysł. Bo tłumik do naprawy i spodnie do kupienia. No cóż. Od teraz trzeba się ograniczyć do rzeczy, które są mi niezbędne do życia ;).

Czego pragną czytelnicy – z haseł w wyszukiwarkach:
„czy moge pracowac z ograniczonym prawem wykonywania zawodu po ukończeniu stazu” – AFAIK możesz, ale na zasadach ze stażu. O ile ktoś Cię tak zatrudni.
„dlaczego studenci stomatologii leczą bez znieczulenia” – nie mam pojęcia. Jak nie umieją znieczulać, powinni ich w tym zastąpić prowadzący.
„jak zdać LDEP” – trzeba albo się uczyć z wymienionych na stronie CEM podręczników, albo pamiętać sporo z zajęć. I myśleć logicznie. I być dobrym strzelcem. Najlepiej wszystko naraz ;).
„kiedy wypadna mleczne zabki trojki” – trójki stałe wyrastają ok 10-11 roku życia. Mleczne trójki powinny zatem wypaść chwilkę wcześniej.
„pruchnica na dystalne” – a tu nie wiem, o co chodzi 😉
„frustracja zęba” – pewnie typowy stan psychiczny zęba, jak się o niego nie dba.
„ile spotkan aby zrobic proteze zebowa z NFZ” – książkowo 6. Wycisk wstępny, wycisk czynnościowy, kształtowanie zgryzu (na wzornikach zwarciowych), próba protezy woskowej, oddanie protezy gotowej, wizyta kontrolna. Wow, pamiętam jeszcze… Zresztą prywatnie powinno być tyle samo ;). Chociaż tu zalezy, jaka proteza.
„kiedy wyrzynają się siódemki” – chyba pisałam. Ok. 13 roku życia.
Dalej mi się nie chce szukać 😉

Notka taka sobie, bo mózg mi się wyłącza. Dobranoc.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Okeeej…

Z pytania w poprzedniej notce prawidłową odpowiedzią jest odpowiedź E, czyli więcej jak jedna odpowiedź prawidłowa. W tym wypadku prawidłowe są A i B, czyli poprawiam we wrześniu, ale wyrabiam pieczątkę.

69,2%.

O Boziu, ale stres. Wynik może nie rewelacyjny, ale grunt, że we wrześniu nie będę miała noża na gardle… I oczywiście potwierdziła się stara zasada, że jak jestem negatywnie nastawiona do ew. wyników, to wychodzą one całkiem nieźle.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

OK, postanowione

[A/N: Z lekka wyedytowano. ;)]

Wynik
A. 0-69% – poprawiam we wrześniu.
B. 56-100% – wyrabiam se pieczątkę i będę szpanować.
C. 70-74% – poważnie się zastanawiam nad poprawianiem we wrześniu.
D. 75-100% – cieszę się i daję sobie spokój.
E. Więcej jak jedna odpowiedź prawidłowa.

Było ciężko. Test był trudny. O ile w domu rozwiązywałam wszystkie pytania po kolei, tak teraz robiłam to partiami: najpierw te odpowiedzi, które znałam (po przeliczeniu wyszło 124 na 200, a raczej nie wszystkie były prawidłowe), potem działania strzelniczo-domyślne. O sporej części zagadnień nie miałam zielonego pojęcia, było dużo pytań z różnych klasyfikacji. Ogólnie niefajnie :(. Pewnie będę musiała poprawiać, buu. I to jest tylko i wyłącznie moja własna wina, bo po to brałam urlop, żeby się uczyć, a nie radośnie go przebimbać :(.

Wyniki, niestety, najwcześniej jutro. 🙁

Dziękuję wszystkim za kciuki 🙂

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Przydałby mi się

stolik pod laptopa. W te rzadkie dni, kiedy moja podświadomość nie chce dać spać świadomości i niniejszym wena nadchodzi do napisania takiego sobie fanfika (kto nie wie, co to jest, niech se wygugla) i notki na blogu o drugiej w nocy.

Siedzę w łóżku, laptopa trzymam na ułożonej na kolanach sztywnej teczce, coby kołderka nie zakryła wylotów wentylacji. Już jeden laptop mi się usmażył, ten nawet nie jest w całości mój.

Chyba jednak się denerwuję.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

LDEP, próba nr 3

Tym razem z.9.2010, czyli poprzedni test. Wnioski poniżej pisane w trakcie rozwiązywania testu.

Wniosek nr 1:
Bardzo lubili pytania z odpowiedziami fałszywymi.

Wniosek nr 2:
Na cholerę histologia wczesnego rozwoju zęba na teście sprawdzającym wiedzę ze stażu?
„Pyt. 58: Nabłonek kontynuuje wpuklanie się i pogłębianie; w tym stadium następuje różnicowanie się komórek pochodzących z brodawki zębowej; stopień różnicowania histologicznego pokazuje koniec procesu proliferacji, a komórki tracą zdolność do podziałów.” Powyższe stwierdzenia dotyczą stadium:
A. brodawki. B. pączka. C. czapeczki. D. dzwonu. E. apozycji.
[Ad. po sprawdzeniu wyników: dobrze strzeliłam, odp. D ;)]

Wniosek nr 3:
Ciekawe techniki promują. Np. w pyt. 88 pytają, czy do usuwania ósemek użyjemy kleszczy Peana.

Wniosek nr 4:
Nadal nie wyleczyli się z pytań podwójnie przeczących, typu „Bezwzględnym przeciwskazaniem [do czegośtam] nie jest„. Jak to powiedziała moja rodzicielka: „tych testów nie pisali specjaliści od tego, psycholodzy, tylko w dużej części zgorzkniali wykładowcy”.

Wniosek nr 5:
Nie wiedziałam, że istnieją zęby „przytrzonowe”.

Wniosek nr 6:
Ktoś się musiał nieźle ustawić, skoro w pytaniu 166 mamy hipotetycznego pacjenta z oparzenami lewej kończyny górnej, pleców, pośladków i krocza 😉
[Ad. dla ciekawskich: trzeba było obliczyć % poparzonej powierzchni ciała zgodnie z zasadą dziewiątek. Prawidłowa odpowiedź: 28%. 9% kończyna, 18% plecy – pośladki included – i 1% krocze.]

Wniosek nr 7:
Autorzy bywają leniwi: nadal powtarza się część pytań z wcześniejszych testów.

Wniosek nr 8:
Wynik 69%. Niedobrze. A kolega ostrzegał, że było ciężko. Chociaż to nadal jest powyżej progu zdawalności.

Wniosek nr 9:
Współczuję dentystom kilka lat po studiach, którzy muszą z różnych powodów zdawać ten test teraz. Wprawdzie wynik 30-kilka punktów na 200 pytań nadal jest szokujący, ale mimo wszystko odpowiedzi na wiele pytań byłam w stanie udzielić tylko dlatego, że ze łba nadal mi czasem paruje wiedza akademicka.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Kolor oczu

Nie mój. Co do niego jestem pewna i uważam go za jeden z elementów mojej urody, do których nie mam prawa się przyczepić.

Ogólnie staram się unikać wklejania tutaj notek, które mogłyby świadczyć, że mam jakieś konkretne, mocno dziecinne odchyły. Do tego są inne miejsca. Osoby, które mnie znają, pewnie i tak są w pełni świadome tego, że czasem mi odbija na punkcie jakiejś głupoty i ta głupota potrafi się mnie trzymać długimi miesiącami.

Bardzo często przy pojawieniu się nowego odchyłu (bo, niestety, swego czasu oglądałam dużo telewizji) dochodzi fiksacja na temat koloru czyichś oczu. Największe wrażenie robią na mnie ślepia niebieskie, nie wiem, czemu. Na drugim miejscu byłyby zielone, ze względu na niesamowitość. Olivia Wilde na przykład. Trzynastka z „House’a”. Ona ma zielone. Jedna moja koleżanka z byłego roku też ma zielone. Fajnie wyglądają. Chociaż swoje lubię i bym im koloru nie zmieniła. …

Jestem mistrzem w laniu wody. Przechodzę do sedna.

Pytanie do pań.

Jakiego koloru oczy ma ten facet? Moim zdaniem bladoniebieskie, ale w kilku niepotwierdzonych źródłach pojawił się głos o bladoszarych, w rezultacie nie wiem.

W razie braku konkretnej odpowiedzi nie podetnę sobie żył i będę mogła spokojnie spać w nocy.

Pytanie nie do panów, bo o ile nie jest to grafik komputerowy po liceum plastycznym (albo mój szwagier, który zna kolor pistacjowy), to z nazwaniem takiego małego niuansu płeć brzydka mogłaby mieć problemy. Całkowicie uzasadnione, podobnoż.

Tak, stereotypy. 😉

Kategorie
Archiwalne Osobiste

LDEP, próba nr 2

Po przeczytaniu Kodeksu Etyki Lekarskiej i stwierdzeniu, że powtórzyło się kilka pytań z pierwszego podejścia, drugi test rozwiązałam na 77% (poprzednio było 70). Potwierdziła się pierwszorzędowa potrzeba powtórzenia chorób przyzębia i jamy ustnej, i ortodoncji. Zostały jeszcze 3 testy do przerobienia. Szkoda, że za każdym razem siły witalne opuszczają mnie mniej-więcej w połowie, by wieczorem wrócić i pozwolić na dokończenie rozwiązywania. Mam nadzieję, że mózg mi nie wyparuje w trakcie pisania egzaminu właściwego.

EDIT: Przy okazji, wypisałam sobie dwa rodzynki z rozwiązywanego testu.

„Pyt. 80:

Uszczelnianie bruzd zębowych jest metodą profesjonalnego zapobiegania próchnicy zębów w następujących przypadkach, z wyjątkiem:
A. profilaktyki bruzd i szczelin (moja uwaga: taaaak! To zdecydowanie ta odpowiedź!)
B. profilaktyki próchnicy w zębach mlecznych
C. profilaktyki próchnicy w zębach stałych
D. profilaktyki próchnicy u osób dorosłych
E. profilaktyki próchnicy pow. gładkich.”

„Pyt. 95: Do guzów zębopochodnych zalicza się (wskaż zdanie fałszywe):”
Nie prościej było napisać „Do guzów zębopochodnych NIE ZALICZA SIĘ:”? To ma być test sprawdzający wiedzę ze stażu czy czytanie ze zrozumieniem?

Dżizz, nie jestem w stanie konstruktywnie sięgnąć do książek. Wesoło załatwiłam sobie gierkę, RollerCoaster Tycoon 3 Platinum i buduję park rozrywki w trybie Plaża, czyli bez zadań do wypełnienia i ograniczeń pieniężnych. Nie ma to, jak wręcz chamskie marnowanie czasu.

Osoby, które w ankiecie zaznaczyły, że notki ukazują się za rzadko, pewnie pierwszy wpis od środy nie przekonał do ewentualnej zmiany zdania ;). Za jakiś czas pewnie zrobię podsumowanie wyników. Na razie wypełniło ją 29 osób i wychodzi na to, że wszystko jest fajnie pięknie, tylko mogłabym pisać częściej i jestem średnio zrównoważona psychicznie, czego nie poczytuję za obrazę, broń mnie Panie Boże. Ludzie nadmiernie normalni są nudni.

Istnieją ludzie nadmiernie normalni?

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Chętka na własne mieszkanie…

… wzmaga się u mnie wprost proporcjonalnie do częstości wyganiania mnie z łazienki przez rodziców. W rezultacie mogę w niej spokojnie przesiadywać (a potrafię godzinaaaami) tylko w dwóch sytuacjach: kiedy rodzice a) są poza domem i wracają dopiero następnego dnia, b) poszli już spać, czyli po 22. Przy czym ten drugi przypadek jest ograniczony moją własną sennością.

A łazienkę chcę mieć jasną, kiczowatą, w błękitach, o. I porządną lampą nad dużym lustrem!

PS.: Jeśli ktoś tego jeszcze nie zrobił, niech wypełni ankietę.