Kategorie
Archiwalne Osobiste

Przyznaję się

Jestem kociarą.

Chodzę z podrapaną, wcześniej podrażnioną alergią prawą ręką, mój wieczny katar prawdopodobnie wiąże się z uczuleniem na sierść, ale koło kotka nie potrafię przejść obojętnie. Muszę zagadać, pogłaskać, wziąć na ręce i poddusić ;). Przyznałam, że w wymarzonym mieszkaniu będę mieć kota. Ale nie musi być rasowy. Pewnie będę swojej sztuki szukać na kocim forum dyskusyjnym. Już widzę swoje przyszłe ogłoszenie: „Poszukiwany łagodny, samodzielny, przytulasty kocurek w wieku do 5 lat. Nie musi być kompletny. I tak nie będzie wychodzić z mieszkania”.

Psy akceptuję (muszę, skoro w domu oprócz mnie, rodziców i dwóch kotów żyją jeszcze dwa psy), ale mam skłonność do denerwowania się na nie. Poza tym bywają kłopotliwe. Kota się zostawi na weekend z czystą kuwetą, miskami z wodą i jedzeniem i nic mu nie będzie, a psy po czymś takim będą ledwo zipać, zaś cały dom będzie się nadawać do remontu.

Skąd te wyznania? Znowu przez skojarzenia. Podczas pracy dorywczej robię mały powrót do muzyki uwielbianej kiedyś. Po licealnym szale na elektronikę (m.in Aya RL, ale późniejsze albumy, jak „Change in form”) przyszedł czas na podstawówkowy szał na… Ich Troje.

A na płycie „Intro” taka kocia piosenka.

Przyznaję, to NIE jest dzieło wysokich lotów 😉

Dalej na playliście mam Madonnę „Confessions on a dancefloor” i Queen „Innuendo”, zaś całość zamykają 4 krążki Archive, dla równowagi. 😉

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Skuteczność gróźb wobec kota

Mam na podłodze w pokoju rozłożone materiały do wspomnianej, dorywczej pracy. Materiały leżą na papierze pakowym, w którym do mnie przyjechały. Do pokoju wchodzi kot. Słyszę szelest papieru. Patrzę: kot wchodzi na materiały, a nie powinien.

Na moje zdecydowane „Kocie, zastrzelę cię!” rzeczony kot zszedł z materiałów, zrobił w tył zwrot i wyszedł wolnym krokiem. Niezastrzelony.

Podobnie, choć nieco szybciej, zareagował na długie syknięcie, którym powstrzymałam kolejną próbę zbadania, co też leży na tej podłodze i szeleści.

Koty są fajne… O ile słyszą. Tak-jakby-mój drugi futrzak jest głuchy. Żeby go powstrzymać, trzeba się bardziej zaangażować… Ale to nie czyni go niefajnym. Jest po prostu odrobinkę bardziej kłopotliwy w obsłudze. 😉

Kategorie
Archiwalne

Szybki wpisik

Rezultat skojarzenia.

Mówi się, że kocia skórka jest świetna na reumatyzm czy bóle w kręgosłupie.

Jedno zastrzeżenie: w skórce nadal musi się znajdować żywy kot.

Howgh.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Kocie pytanie

Czy wszystkie koty z umaszczeniem typu „krówka” (białe w czarne łaty) mają czarne ogony?

Pytanie swe opieram na czterech przykładach:

1. nieznajomy, działkowy (?) Bolek z tej notki na tym blogu (ach, szczęśliwi ci, co posiadają Main Coona – tzw. miaukuna. Mojej matuli się marzy, ale hodowcy biorą ze 2 tysiące);

2. znajoma, niestety już za Tęczowym Mostem Milka zwana przeze mnie Kurczaczkiem (właścicielka dobrze karmiła, nie żadnym Whiskasem, więc Kurczaczek miał sierść jak… no cóż. Jak pióra kurczaczka 🙂 );

3. znajoma Milusia zwana Wredną Miaupą;

4. znajomy kociak o imieniu Mietek zwany Terkotkiem, na tym zdjęciu z burą siostrą, Helenką (Terkotką), tutaj sam od frontu.

Ogólnie koty uwielbiam (bardziej od psów) i jak wyfrunę na swoje, wezmę sobie jakiegoś. Nie musi być rasowy czy biały w czarne łaty…