Kategorie
Archiwalne Osobiste

Strażnicy grawitacji

Jeden z moich (tak jakby) kotów ma zwyczaj zrzucania rzeczy z półek. Ponieważ jest głuchy, nie słyszy huku. Słyszą za to właściciele i okazują odpowiednie zainteresowanie. Przyzwyczaił swoich poprzednich opiekunów, że jak coś zrzuci, to dostanie jeść.

Potrafił ich budzić w ten sposób w środku nocy.

U nas coś takiego nie działa. Wszystkie rzeczy tłukące się zostały schowane, więc jedynym przedmiotem, który może zrzucać, jest… miska na jedzenie. Stoi na szafce w korytarzu (żeby psy nie wyjadły karmy). Dźwięk metalowej miski lądującej na kaflach jest wyraźnym znakiem, że Dyziek jest głodny.

Napisałam o tym na Facebooku. Po chwili odezwał się mój znajomy, zwariowany (pozytywnie) kociarz, który walką o życie i zdrowie niepełnosprawnego sierściucha zarobił u mnie wielkiego plusa (nie znałam go z tej strony wcześniej). Napisał coś bardzo słusznego:

„Koty to strażnicy grawitacji. Często muszą sprawdzać, czy działa.”

No więc, Dyziaczku, nie ma żebrania. Od teraz będzie to po prostu testowanie grawitacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *