ale i tak czuję się z lekka wypluta. Oczywiście wzięło mnie poważniej dopiero w domu. W pracy nie miałam apetytu i podobno wyglądałam inaczej. Z tego drugiego powodu jedna spostrzegawcza asystentka poinformowała szefa, że mogę się rozłożyć i że jutro być może będzie przyjmował moich pacjentów.
W sumie, poprawka. Nie jestem „lekko” wypluta. Mam dreszcze i mi źle. Jutro albo do pracy, albo do lekarza…
I nie mam siły napisać nic więcej. Idę chorować…