Będą dwa dni z Mężczyzną, w tym upijanie się wódką z kawą w złym towarzystwie. Rzadko mi się zdarza wyjeżdżać na długi weekend. Raz chyba pojechałam do Szczecina i to wszystko. Tym razem będzie Gdynia i Krynica Morska.
I pewnie będzie fajnie. Ciuchy, kosmetyki i piguły do plecaka, i lecim.
Wczorajszy dzień w pracy zrównoważył beznadziejną środę (chociaż dostałam miłą dla oka wypłatę 😉 ), co było zaskakujące, jako że czwartki są straszne, z różnych powodów. Przyjęłam 14 pacjentów (w grafiku miałam zapisanych 9), skończyłam 20 minut przed czasem i nie miałam żadnych większych opóźnień, max 10 minut. Poprzednio było 15 pacjentów, momentami ponad godzina opóźnienia, wyszłam 40 minut po czasie.
Miałam niedawno pacjenta, u którego wszystkie (a trochę ich było) ubytki były po prawej stronie uzębienia, na górze i na dole. Lewa strona była zdrowa (i nie dlatego, że nie było tam zębów). Od razu było widać, gdzie dokładniej myje zęby :).
U innego nagle pojawiła się doprzednia wada zgryzu (podobno, nowy pacjent), zęby się pochyliły w bok, w dodatku na dziąśle pokazały się jakieś zmiany, które sugerowałyby przetoki ropne. Pacjent dostał skierowanie na zdjęcie pantomograficzne. Aż się boję, co tam zobaczę…
Miłego weekendu 🙂