Zachciało się poprosić asystentkę o wypiaskowanie mi zębów. Nie dość, że drugie pół dnia nie mogłam jeść ani pić nic barwiącego (znaczy kawka albo herbatka przed popołudniówką wykluczona), to jeszcze mnie dziąsła teraz troszkę napierniczają…
Ale za to jakie mam teraz bielutkie ząbki :).
To było moje drugie piaskowanie w życiu. Będę przeżywać, a co. 😉