Koleżanka z pracy miała problem, nagle jeden ząb zaczął jej reagować na gwałtowne zmiany temperatury. Poprosiła, żebym zerknęła, chociaż przyznała, że jest wierna swojemu dentyście i prędzej by ginekologa zmieniła.
Usiadła, zestresowana. Problem okazał się łatwy do rozwiązania: pęknięcie szkliwa wystarczyło przesmarować lakierem z fluorem, poza tym jedno małe wypełnienie należałoby wymienić.
No to posmarowałam ząb lakierem, osuszyłam, zabroniłam jeść przez pół godziny; koleżanka zeszła z fotela.
„To na kiedy mogłabym się zapisać?” – spytała.
„Przecież pani jest wierna swojemu lekarzowi” – odparłam z uśmiechem.
„Nieee, teraz to nie ma problemu. Najgorzej jest usiąść pierwszy raz.”
No. Tyle w temacie wierności 😉