Czas zacząć w sklepach bożonarodzeniowe promocje!
A tak w ogóle to dzisiaj miałam dzień robienia porządków. Pomyłam naczynia, które zbierały się w zlewie od dwóch dni, wyprałam dwie pralki prania, odkurzyłam mieszkanie i wyprasowałam część rzeczy z poprzednich „pralek”. Poprzestawiałam trochę rzeczy Rodzeństwa w szafach i w ten sposób zwolniłam na swój użytek kilka półek. Ustawiłam swoje dane w wypasionej wadze łazienkowej, którą dostałam na parapetówkę. Wpadłam na obiad, ciasto i kawę do domu, potwierdziłam, że mam fajne chrześnice, ale własnych dzieci nadal nie chcę mieć. Po katolicku na cmentarzu niestety nie byłam. Pojadę jutro, w drodze na zakupy.
Wczoraj odwiedziły mnie trzy straszne dziecięce ekipy, w tym jedna zwiała, zanim otworzyłam drzwi. Zostałam z worem owocowych cukierków.
Właśnie zaczyna się piec mój pierwszy chlebek. Używam gotowej mieszkanki i maszyny do chleba, więc wielka filozofia to nie jest, ale jestem ciekawa, co wyjdzie :).
Aż mi dziwnie, że mam cztery dni wolnego i ani jednego dyżuru. Jutro i w sobotę będę siedzieć w mieszkaniu w oczekiwaniu na telefon w sprawie mebli. Mam nadzieję, że dotrą, bo potem odebrać je będę mogła dopiero w środę :(.