Te wielkie, płaskie klawisze…
Ta klawiaturka numeryczna…
Ten piętnastocalowy, panoramiczny ekran…
Ten cichutki szum dysku i wiatraczka…
Te 4 GB RAMu… Dzięki czemu wszystko zapitala, aż miło ;).
Ten system, Windows 7…
Ten elegancki brąz obudowy… Nadal z zewnątrz przykryty folią ochronną… 😉
I ta kupa kasy, którą co miesiąc będę musiała wydać na kolejne raty… W sumie sztuk 8.
Znaczy: kupiłam sobie komputer :).
Po wielu bataliach zresztą. Aż nie chce mi się o nich ponownie pisać.
Tak czy siak, zostałam dumną posiadaczką laptopa Samsung R540.
I teraz zastanawiamy się (znaczy rodziciel mi w tym pomaga), co zrobić ze starym dziadem. Coś się wymyśli.
Aż mi trochę dziwnie. Od maja działałam na ekranie o rozdzielczości 1600×1200 DPI, teraz mam 1300-cośx700-coś i wszystko mi się strasznie duże wydaje ;).