Kategorie
Archiwalne Osobiste

Rzadko pamiętam swoje sny

Ale tej nocy śniły mi się lody.

Ogromne ilości lodów włoskich, takich w wafelku.

Czekoladowych albo maczanych w czekoladzie.

Byłam na jakiejś imprezie z młodzieżą, która grupowo dokonała czegoś fajnego i byłam odpowiedzialna za rozdanie im tych lodów w nagrodę. Ze względu na niepełne zainteresowanie lody się roztapiały…

W piątek znowu jadę do Gdyni, przyjaciel zarządził czerwcowe piwo. W moim wypadku będzie to co najwyżej Karmi albo Bavaria z sokiem, ale loda też sobie strzelę. Świderka, bo paradoksalnie wolę takie od włoskich. To nic, że przestaję się mieścić w stare spodnie.

Zresztą we śnie nie ja te lody jadłam…