- Stały pacjent, który mnie pyta, jak ma dać łapówkę pewnemu chirurgowi. Ile ma dać i kiedy? „Jeśli będzie potrzeba, u mnie z pieniędzmi nie ma problemu, nikomu nie powiem!” Jeden lekarz go wypierniczył po propozycji łapówki. Pac się zastanawia, czy za mało nie zaproponował.
- Pacjenci, którzy podczas rozmowy telefonicznej celem potwierdzenia wizyty powiedzą, że będą, po czym nie przychodzą. Muszę im z bomby przy najbliższej okazji dodawać do kosztów wizyty to, czego przez ich nieobecność nie zarobiłam (czyli jakieś 55-60 zł). Może się nauczą. Dzwonić z informacją albo przychodzić jak Bozia przykazała.
- A propos Bozi, wkrówiają mnie też ci wszyscy święci katole, którzy w dni powszednie i soboty plują, dogadują, rzucają kamieniami na sąsiada albo obcego, albo osobę o odmiennym kolorze skóry, albo niehetero, albo niepozostającego w świętym związku małżeńskim, albo w jakikolwiek sposób różniącego się od Normalnej Większości, a w niedzielę grzecznie drepczą na pierwszą możliwą Mszę św., łapki złożone do pobożnej modlitwy, regułki bezmyślnie wyrecytowane, pieśni na całe gardło z pamięci odśpiewane, pewien Sakrament przyjęty, sumienie czyste, miłuj swego bliźniego jak siebie samego, amen. Jak ja nienawidzę tego polskiego katolstwa, które z naukami Jezusa Chrystusa nie ma nic wspólnego. Jestem biała, hetero, cis (czyli nie trans, znaczy w akcie urodzenia mam płeć żeńską i z taką się identyfikuję), żyję na kocią łapę od kilku lat, nie mam dzieci, stara lambadziara, w kwestiach wiary uważam się za agnostyka-hipokrytę, moja świadomość jeśli chodzi o kwestie płci i orientacji seksualnych zaczęła się rozwijać dopiero niedawno, ale krówa mać, żyję i daję żyć innym. Czemu mi krówa ma przeszkadzać to, co inni nieszkodliwie dla siebie i ogółu społeczeństwa robią we własnej sypialni? Czemu dzieci mają się nie uczyć o tym, co jest naturalne, bo tak nas przecież Bozia stworzyła? Czemu mają odrzucać wszelkie odmienności, wytykać różnice palcami? Z internetu mają się uczyć, dlaczego dziewczyna woli dziewczyny, a nie chłopaków, albo dlaczego biologicznej dziewczynie wybitnie to ciało nie pasuje, wolałaby męskie? I jak się to wszystko nazywa, skąd się wzięło i że to wcale nie zboczenie, nie choroba?
Późno już. Idę spać, wkrówiona.
3 odpowiedzi na “Co mnie wkrówia”
Bardzo mi sie podoba podejscie Brytyjczykow – kazdy jest rowny i masz to wszedzie zagwarantowane. U mnie w pracy jest pan, ktory czuje sie kobieta, ale jeszcze nie zdecydowal sie na zmiane plci – zmienil imie na kobiece, nosi biustonosz i ma piersi, jak pracuje na sklepie to nosi spodnice, dostal szafke w szatni damskiej. Co roku w kazdym miescie mamy parady rownosci, a teczowe flagi sa wszedzie – firmy zmieniaja swoje zdjecia profilowe na FB, zeby pokazac solidarnosc z osobami LGBTQ – sklepy, banki, najwieksi krajowi pracodawcy itp. Ludzie sa dumni, ze moga okazac swoje wsparcie. A za Polske to ja sie wiecznie wstydze 🙁
Myślę, że niestety jesteśmy jeszcze lata świetlne od tolerancji osób z tego środowiska. A już na pewno jeśli rząd będzie dawać taki, a nie inny przykład…
Z innej beczki – czytam Twoje posty z 2010 roku (!), kiedy zaczynałaś pracę kliniczną i mam pytanie – jako jeszcze studentka – czy nadal uważasz, że stomatologia to zawód z przyszłością? Od czasu rozpoczęcia pracy, widzisz może jakieś oznaki wysycenia rynku pracy?
W jednych miejscach dentystów jest dużo, w innych mało. Moje miejsce pracy to jedyna tak duża przychodnia (4 lekarzy) z kontraktem z NFZ w najbliższej okolicy, na ilość pacjentów nie narzekamy. W mieście obok dentysta jest na co drugim rogu i tak po prawdzie, tam bym gabinetu nie zakładała. Wszystko zależy od okolicy.