Kategorie
Osobiste

Z życia dzisiejszego

Wolontariusze WOŚP dziś dopadnięci, dwa serduszka przyklejone do deski rozdzielczej autka. W sumie to pierwszy raz od kilku lat, kiedy dołożyłam do puszki – poprzednie 2-3-4 razy albo nie wychodziłam z domu w trakcie finału, albo nie dopadłam wolontariusza.

Osoby psioczące na Owsiaka i WOŚP proszone o znalezienie sobie w sieci i podpisanie treści oświadczenia (ktoś już takie wymyślił), w którym nie zgadzają się na wykorzystanie sprzętu fundowanego przez WOŚP podczas ewentualnej hospitalizacji własnej czy własnych dzieci.

Mam nadzieję, że jakoś przeżywacie tę paskudną pogodę… Tutaj od kilku dni wieje i pada 🙁

Gdańska stacja krwiodawstwa apeluje o oddawanie krwi, szczególnie grupy 0 i A. Ja się dzisiaj dowiedziałam, że teoretycznie też mogę oddawać krew (choć myślałam, że nie mogę), chyba że mi lekarz w stacji powie jednak inaczej.

Co jeszcze?

Na 75% będę podczas Majówki straszyć w Krakowie. Jeśli ktoś chciałby się spotkać na piwie/kawie/zapiekance czy po prostu na trawniku pod Wawelem (ustawię się pod smokiem, może nikt nie pozna), to proszę dać znać. 😉

I tym, nie wiem, czy pozytywnym, akcentem kończę ten wpis 🙂

3 odpowiedzi na “Z życia dzisiejszego”

Co do WOŚP to zgadzam sie w 100% . Dziś niestety nie trafiłam na wolontariuszy bo nie miałam czasu. Pozdrawiam znad zabrzańskiej biofizyki 😉

świetnie ze bedziesz w Krk! Czekam na „kopniaka” na szczescie przed pprawianiem matury. kopniak od dentystki musi zaowocować dostaniem się na stomę 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *