Będzie niewyszukany dowcip.
„U kogoś zepsuło się szambo. Wezwano specjalistów. Starszy specjalista rozejrzał się, postanowił zanurkować. Wziął głęboki wdech i hyc do pełnego szamba! U góry został jego pomocnik. Specjalista wynurzył się i zawołał:
– Klucz dziesiątka!
Pomocnik podał mu klucz. Specjalista znowu wziął wdech i zanurkował. Po chwili się wynurzył.
– Klucz czternastka!
Pomocnik podał klucz. Specjalista znowu zanurkował. Po chwili się wynurzył i woła:
– Siedemnastka!
Otrzymał klucz, zanurkował. Po chwili się pojawił, wyszedł i rzekł do pomocnika:
– Ucz się, ucz, bo jak nie, to całe życie będziesz klucze podawał.”
Taki oto dowcip został mi niegdyś opowiedziany przez znajomą. Przypomniał mi się wczoraj, kiedy panowie z pewnego elektromarketu wymieniali mi płytę grzewczą (stara się stłukła. Znaczy ja stłukłam. Znaczy spadły na nią ciężkie rzeczy) i w pewnym momencie starszy specjalista rzekł do młodszego „niedługo będziesz sam jeździć”.
Nieznane są ścieżki neuronów w mojej głowie.