Kategorie
Osobiste

Spontan

Dużo rzeczy się w sumie ostatnio zadziało.

Na przykład stwierdziłam, że ta dziedzina stomatologii, której do tej pory nie robiłam, a myślałam, że powinnam, jednak mnie w ogóle nie interesuje. Jak się trafi zaufany pacjent, to mogę spróbować, ale w końcu nie mam na to ciśnienia.

A zdałam sobie z tego sprawę w czasie, kiedy w jednym tygodniu miałam szkolenia z tej właśnie dziedziny i z innej, którą już robię i mam w niej pole do rozwoju. Wolę rozwijać niż zaczynać. Przynajmniej na ten moment. Może kiedyś zacznę.

W luźnym związku z tym w zeszłym tygodniu stwierdziłam, że mogę zakończyć moją trzyipółletnią psychoterapię. Podczas omawiania tego tematu moja terapeutka się ze mną zgodziła.

W ogóle ta psychoterapia to był ciekawy proces. Może kiedyś coś o tym więcej napiszę. A może nie. Tak czy siak, była w nurcie psychoterapii psychodynamicznej, w której raczej nikt ci rozwiązania problemu nie poda na tacy, sam sobie do tego dochodzisz, oczywiście ze wsparciem. I to jest fajne. W tej chwili jestem zła na terapeutę poznawczo-behawioralnego, do którego chodziłam wcześniej. Na pewno wielu osobom pomógł, ale nie był on dla mnie w tamtym momencie. Ale tego tematu rozwijać nie będę.

To teraz przechodzimy do spontanu:

W 2022 roku CD Projekt miał bodajże 20 rocznicę istnienia i robił event dla społeczności w swojej siedzibie w Warszawie. Ja się wtedy nie zgłosiłam, bo stwierdziłam, że i tak nie mam szans się dostać, i do tej pory tego żałuję. W 2023 roku robili event na premierę dodatku do Cyberpunka 2077. Wtedy (będąc już dobre 2 lata w obecnie kończącej się terapii) stwierdziłam, że co mi szkodzi, zgłosiłam się, podałam mniej lub bardziej merytoryczne argumenty, czemu powinni mnie zaprosić, zaprosili mnie (byłam jedną z 160 wybranych osób na podobno 2500 wniosków!), pojechałam, było fajnie.

Jakoś tak w zeszłą środę (jak to piszę, jest niedziela) ludzie z mojego obecnie ulubionego brytyjskiego kanału na YT ogłosili, że będą na evencie platformy streamingowej Twitch w Cardiff, pod koniec marca. Przespałam się do czwartku z myślą, czy mi aż tak bardzo zależy, żeby ich na żywo zobaczyć. W pracy sprawdziłam bilety na samolot do Londynu: Ryanair postanowił mi utrudnić życie, bo bilety kosztowały średnio 90 zł w jedną stronę, czyli mało. No to kupiłam, do tego wejściówka na event (9 funtów), wykreśliłam dwa dni z grafiku w pracy i resztą postanowiłam się martwić po pracy.

Wstępnie przewidywałam dwa dni w Londynie, wyskok pociągiem na event do Cardiff i powrót następnego dnia. Znalazłam sobie noclegi w obu miastach i dopiero wtedy sprawdziłam, ile kosztują pociągi. I mi szczęka opadła, bo wychodziło na to, że są jakoś tak 2,5 raza droższe od polskich TLK (około 95 funtów za bilet w obie strony na dystansie 240 km). Zaczęłam wątpić, czy w ogóle jechać do tego Cardiff, co było przecież celem całego wyjazdu. Pożaliłam się w social mediach i poszłam spać.

Przez noc tworzyłam różne plany, łącznie z zostaniem w Londynie i skróceniem całego wyjazdu, ale postanowiłam zaczekać z decyzjami chociaż jeden dzień. Celowo szukałam noclegów z bezpłatnym odwołaniem.

Rano wstałam i pod jednym z żalpostów zastałam komentarz informujący mnie o istnieniu dużo tańszych autobusów (18 funtów w obie strony).

No to jednak jadę też do Cardiff 🙂

W tej chwili mam już bilety na wszelkie potrzebne pociągi i autobusy. Zmieniłam hotel w Londynie z tego bliżej stacji kolejowej na taki bliżej dworca autobusowego. Później na spokojnie sprawdzę sobie wejściówki do pominiętych poprzednio atrakcji turystycznych w Londynie (w samym Cardiff nie za bardzo będę miała czas na zwiedzanie, ale może chociaż rzucę okiem na ichni zamek), na które wydam pieniądze oszczędzone na pociągach.

Taki spontan. Bo co mi szkodzi.

I to też się zmieniło dzięki mojej terapii.