Pijam czasem. Dzisiaj na przykład wyżłopałam kawę z mlekiem w McDonald’s w ramach dobudzania się przed kursem. Zazwyczaj w moich żyłach płynie kofeina z czarnej herbaty (czy teina? Nie wiem), kawę (głównie słodzone latte) siorbię dla smaku. Tak czy siak, niemal zawsze przy zamawianiu kawy przypomina mi się jedna malutka scenka z filmu „Góra Dantego” i często ją cytuję, a świadkowie nie wiedzą, o co chodzi. To się może teraz dowiedzą.
Kategorie