Kategorie
Archiwalne Bez kategorii

Organizacyjnie

Like-box od FB zniknął, może ma awarię. Później się będę tym przejmować. Jeśli ktoś bardzo-bardzo chce wejść na blogowy profil, zapraszam tutaj.

W zamian zaczynamy odliczanie do końca stażu.

Z ciekawości. Tylko i wyłącznie. Z końcem marca będę na półmetku.

PS.: Notka o komórkach ostatecznie przepadła w czeluściach internetu.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Z pamiętnika telefonomaniaczki

Notki o komórkach nie będzie (chociaż nadal wisi w szkicach notek).

Sobie na XPerię ściągnęłam The Sims 3. No i zrobiłam Simkę, Alice Carpenter (pierwsze nazwisko, które mi do głowy przyszło). Nawiązała ona dwie znajomości, kupiła dwa przepisy, kuchenkę i lampę do kuchni, planowała zasadzić pomidory i zrobić zakupy na obiad, wszystko cacy, znalazła pracę… Na wyjście po drugim dniu owej pracy otrzymałam ogłoszenie, że Alice zmarła, przyduszona pracą papierkową.

FOCH.

Kategorie
Archiwalne Bez kategorii

Czasem tak jest…

… że się coś zdarzy w życiu, że np. nowego telefonu człowiek się dorobi i chce się wszystkim pochwalić, potem pisze notkę na całą stronę w przeglądarce, ze zdjęciami, bo wena zaatakowała i trzeba to napisać, bo nie odpuści, ale ostatecznie wpis wędruje do kosza, bo „co to kogokolwiek obchodzi?”.

Macie szczęście. W ten sposób ostatecznie oszczędziłam Wam czasu na czytanie historii moich telefonów komórkowych. 😉

I wielu innych opowieści.

A bo sobie SE XPeria X8 kupiłam przy przedłużaniu umowy z Erą, no.

A poza tym u mnie spokój.

Mam używane LG Cookie w bardzo dobrym stanie do sprzedania. Cena do ustalenia. 😉

Kategorie
Archiwalne Bez kategorii

Pytanie do kierowców

często prowadzących samochody.

Czy blokujecie drzwi zamkiem przed ruszeniem? Jeśli tak, to czy wszystkie (jeśli macie centralny)? Jak nie wszystkie, to które?

Moi rodzice zamykają wszystkie. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy na ten temat, rodziciel stwierdził, żeby zamykać, bo a nuż widelec ktoś mi ukradnie torebkę na światłach. No i „wiele nowoczesnych samochodów zamyka się automatycznie po ruszeniu”.

W liceum miałam zajęcia z panem często mającym styczność z ofiarami wypadków i teraz zamykam tylko drzwi pasażera (na tym siedzeniu kładę torebkę 😉 ). Bo otwarte (jeśli chodzi o zamek) drzwi jest znacznie łatwiej otworzyć po wypadku (odpukać!), co może mieć duże znaczenie dla przeżycia. Tak mi się przynajmniej wydaje.

A u Was? Jak to jest?

Kategorie
Archiwalne Praca

It’s alive!

Wpisałam tekst z tytułu do Grafika Google i mi się dużo plakatów horrorów pokazało, z Frankensteina included. Absolutnie nie chce mi się o niczym pisać. A jak już mi się chce, to jest to niezgodne z moimi własnymi zasadami (m.in. nie pisać nic o współpracownikach i warunkach mojej pracy – po stażu chcę tam zostać 😉 ), dzięki czemu cierpią nieliczni.

Pogoda wczoraj śliczna była. Gdyby nie to, że byłam głodna, pojechałabym na spacer.

Muszę zadzwonić do Izby Lekarskiej, bo nie mam pojęcia, kiedy mam staż z ratunkowej.

Nadal nie załatwiłam sobie wolontariatu z protetyki. Tylko się zastanawiam, gdzie lepiej iść, biorąc pod uwagę, że pracować będę głównie na wsi: do gabinetu, gdzie robią „szuflady” na NFZ, czy do superhiperwypasionej przychodni prywatnej, zajmującej się, podobnoż, trudnymi przypadkami. Przy moim zapale, kurna, dużo z tego wyjdzie.

3mta się i nie zostawiajcie mnie tu samej…

Kategorie
Archiwalne Praca

Gadający dentysta

Ja nim nie jestem. O ile na fotelu nie siedzi dziecko, które zachowuje się spokojniej, jeśli mu mówię, co robię, co biorę do ręki, do czego to służy i w ogóle o co biega. Z dorosłymi rozmawiać nie potrafię. Ale może się nauczę kiedyś. Na razie pozostaję przy śpiewaniu za kierownicą, przy fotelu koncentruję się wyłącznie na zabiegu.

Ale dla Was mała sonda. Taki blog z letka interaktywny.

SONDA Czy lubisz, jak dentysta podczas zabiegu do Ciebie mówi?

Tak. Nie. Zależy, co mówi. Zależy, czy mogę odpowiedzieć.
Zobacz wyniki

Dzisiaj trzecia w tym tygodniu popołudniówka. W piątek mam na rano, więc pewnie dopiero w sobotę odeśpię te maratony. Z drugiej strony dziś miałam budzik nastawiony na 9, a wstałam chwilkę przed ósmą :(.

Kategorie
Archiwalne Bez kategorii

Wrażliwość zębiny

A/N: Notka do kitu, nie bić. Ale tak do jest, jak nie potrafię się zaangażować emocjonalnie w prezentowane treści ;). Chociaż czasem nawet to nie pomaga…

Pamiętają schemat zęba? To jeszcze uzupełniająco:

W zębinie znajdują się małe kanaliki. W kanalikach zaś mieszczą się zakończenia nerwowe, płyn kanalikowy i wypustki komórek miazgi, które tworzą zębinę (dla bardzo ciekawskich: te komórki nazywają się odontoblasty). Dziąsło sięga do szyjki zęba, częściowo pokrywając też szkliwo. Zębina jest zatem odizolowana od świata dziąsłem i cementem korzeniowym, który powinien pokrywać ją całą, sięgając szkliwa. Wszystko jasne? To teraz do rzeczy.

Pisać będę o tzw. nadwrażliwości zębiny.

Opisywane zjawisko polega na ostrym, przemijającym, umiejscowionym bólu, występującym po zadziałaniu nieszkodliwych bodźców, jak zimne lub gorące pożywienie, zimne powietrze, przy szczotkowaniu zębów, przy badaniu zgłębnikiem, na sam dotyk, po jedzeniu. Warunkiem wystąpienia jest odsłonięcie zębiny, np. przez cofnięcie się dziąsła (a cement korzeniowy nie sięga szkliwa), starcie zębów, ubytki przyszyjkowe, ukruszenie się korony zęba. Wrażliwość może się też pojawić po intensywnym wybielaniu żywych zębów.

Leczenie polega na zamykaniu kanalików zębinowych (docieranie bodźców do zakończeń nerwowych i zmiany ciśnienia płynu kanalikowego są możliwymi wyjaśnieniami występowania tego zjawiska) i zmniejszaniu pobudliwości nerwów miazgowych, żeby nie przenosiły one sygnałów do ośrodkowego układu nerwowego.

Stosuje się następujące środki (wymienię najważniejsze, najłatwiej dostępne):
1. związki fluoru – stosowane powszechnie, choć średnio skuteczne na dłuższą metę. Powodują wytrącanie się soli fluorowych w kanalikach i tym samym ich blokowanie. Przykłady: lakier Fluor Protector, żel Elmex (widziałam w drogerii SuperPharm, w dziale „aptecznym”), Fluormex (podobno w aptekach), płukanka Elmex Sensitive (zielony).
2. związki wapnia – stymulują tworzenie zębiny i zamykanie w ten sposób kanalików. Wykorzystuje się gotowe lub robione w gabinecie pasty, nakładane na 3-5 minut na ubytek lub odsłonięty korzeń.
3. szczawiany żelaza, glinu i potasu – z wapniem zawartym w zębinie tworzą duże, nierozpuszczalne kryształy, blokujące kanaliki i zmniejszające pobudliwość nerwową. Zawarte są w m.in. Sensodyne Sealant.
4. chlorek strontu – w lakierach i pastach. Zamyka kanaliki.
5. aldehyd glutarowy – blokuje kanaliki. Zawarty m.in. w Gluma Desensitizer (płyn do stosowania w gabinecie).
6. preparaty wieloskładnikowe – np. D/Sense (2 płyny), Seal&Protect, GreenOr (płyn do stosowania w gabinecie i dwuskładnikowy żel, do użytku przez pacjenta w domu – kolejno szczotkuje się zęby. Podobno do nabycia w aptekach).
7. żywice – lakier Cervitec lub tzw. bondy do wypełnień. W gabinecie.
8. pokrywanie odsłoniętego korzenia specjalnym materiałem do wypełnień (cementem glass-jonomerowym). W gabinecie. 
9. zabiegi periodontologiczne – pokrycie przeszczepem tkankowym obnażonej zębiny korzeniowej. W przychodniach specjalistycznych, jedno z droższych rozwiązań.
10. w skrajnych przypadkach leczenie endodontyczne (usunięcie miazgi zęba).

Notka mdła, wiem. Pisana na podstawie (ktoś mnie prosił o bibliografię, to proszę bardzo) podręcznika Z. Jańczuka, „Stomatologia zachowawcza. Zarys Kliniczny” wyd. PZWL, Warszawa 2006.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Gópia zima

Czekałam na odwilż. Autko od dłuższego czasu patrzyło na mnie smutnymi reflektorami, prosiło „Umyyyj mnieee!”. Naprawili myjnię.

Dziś temperatura urosła wyraźnie ponad 0o. Musiałam zatankować, więc przy okazji wykupiłam najszybszy program na myjni. Autko wyjechało czyściutkie.

Pojechałam zobaczyć nowe Dziecię Rodzeństwa. Dziecię, już nie pomarszczone, dziwnie małe jak na swoje ponad 4 kg (z drugiej strony było większe od ważącego mniej-więcej tyle samo kota 😉 ), spało i robiło miny przez sen. Starsze Dziecię skutecznie ignorowało swoją matkę chrzestną (czyli mnie), najwyraźniej strzeliwszy focha ;). Popatrzyłam, popodziwiałam malutkie paluszki Dziecięcia, uczyniłam odwrót do domu.

Autko znowu wygląda, jakby pół roku nie było myte.

Wniosek: z kolejnym wydawaniem 12 zł na myjnię zaczekam na skuteczniejszą odwilż. Taką z deszczem, żeby zmył sól ze świata. I z mojego samochodu (który w 44% należy do mnie) zresztą też.

W poniedziałek w czasie przewidzianym na 9 pacjentów przyjęłam ich 14 sztuk, plus półgodzinna przedłużka (1 pacjent na rwanko) po czasie. W sumie 15 ofiar. W ciągu jednego dnia wyrobiłam 3 dzienne normy punktów na NFZ. Gdybym pracowała tak codziennie, cały nasz miesięczny kontrakt wykonałabym w 9 dni. Dochodziłam do siebie jeszcze dzisiaj rano, jutro też się nie wyśpię. Aż strach się bać, bo wyjątkowo w tym tygodniu mam jeszcze dwie długie popołudniówki (czyli w sumie 3 na ten tydzień; do tej pory i później będę miała 2). Proszę się zatem nie dziwić, że mało piszę, znowu jesteśmy nisko w rankingu, a mi się nie chce pisać obiecanych notek edukacyjnych. W ogóle u mnie, jeśli chodzi o różne formy twórczości, często dochodzi do obiecanek-macanek. Miałam kontynuować bloga o serialu, miałam poziomce dyplom zrobić (pamiętam! Tylko co z tego ;). No i muszę jeszcze GIMPa ogarnąć – to taki darmowy program graficzny, konkurent kultowego PhotoShopa, jeśli ktoś nie wie 😉 ), nawet nie chce mi się patrzeć na podręcznik z zachowawczej, na podstawie którego miałam pisać tutaj o wybielaniu i nadwrażliwości.

Wniosek z tego wszystkiego:

ZAWSZE COŚ MOŻE KIEDYŚ.

Idę spać…