Kategorie
Archiwalne Praca

Tęsknię za łataniem dziur

Miałam dziś chyba 8 czy 9 pacjentów. Z tego jednego musiałam odesłać na dzień następny. Zwykła próchnica z uzupełnieniem ubytku była tylko u pacjenta na początku (żeby było smutniej, to u małego dziecka pierwszy raz na fotelu) i ostatniego. Pozostałe to albo rwania, albo kanały na różnych etapach rozwoju.

Normalnie tęsknię za zwyczajnym wierceniem i łataniem dziur materiałem światłoutwardzalnym. Troszkę się człowiek przy tym pomęczy, ale ma wtedy powód do dumy, że ładnie wyszło i plomba troszkę posłuży. Z książeczkowymi materiałami będą wracać co jakiś czas. I chociaż staram się książeczkowo łatać jak najlepiej, to wygląd nie ten, trwałość wątpliwa… A pobawiłby się człowiek nakładaczem płaskim przy formowaniu stoków guzków zębowych. Popsuł sobie siatkówkę oka lampą polimeryzacyjną. A na następnym przeglądzie z dumą stwierdził, że taka plombka piękna, że jej nie można odróżnić od zęba.

Całe szczęście, w jedynkach i dwójkach też się ludziom robi próchnica. I choć kiedyś nie lubiłam odbudów estetycznych (za duża odpowiedzialność 😉 ), to teraz jest jedyna okazja, żeby się troszkę pobawić z możliwą satysfakcją dla obu stron ;).

Kategorie
Archiwalne Praca

Wyścig z czasem

Na tym czasami polega praca dentysty. Szybko szybko, żeby wypełnienie potem trzymało. Najgorzej, jak nie ma dostępu do koferdamu i wszystko zalewa ślina. Oczywiście, są ślinociągi i wałeczki z ligniny, ale pacjent czasami majtnie ozorem i żmudny proces przygotowywania ubytku pod wypełnienie diabli biorą.

Mam jednego takiego małego pacjenta, u którego wypełnienie trzech kanałów w trzonowcu wyczerpało mnie fizycznie i psychicznie. A nakrzyczeć nie można, zdecydowane prośby o niemajtanie ozorem to jak rzucanie grochem o ścianę, więc się człowiek zużywa psychicznie.

Albo dziś: wrócił pacjent po poprawce wypełnienia trzy miesiące temu. Jedno wypadło, założyłam swoje, to też wypadło. Budowa ubytku prosi się o nieszczelność, ciężko i wyczerpująco, dodatkowo pacjent otwiera paszczę na półtora palca i jeszcze co chwilę ją zamyka, więc ogólnie wszystko się zalewa. Więc jak już się uda coś wsadzić do ubytku, to trzeba umieścić dwa paluchy (jeden na drugim) między siekaczami swojej ofiary i stać z tymi palcami, dopóki plomba nie zwiąże. Potem paluchy wyłażą trochę zgryzione, ale korekta w zgryzie to już relaks.

Ogólnie praca w usługach sucks ;).

I apel do pacjentów: jak już dentysta odłoży wiertarkę, to

NIE MAJTAĆ OZOREM!!!

Najlepiej nie robić tego już na etapie wiercenia. Jak dentysta włoży wałeczek pod język, to go zaraz nie wypychać. Po coś on tam jest.

Oczywiście większość pacjentów jest grzeczna i trzyma języki tam, gdzie trzeba, więc przy wypełnianiu ubytek jest suchy i fajnie. Ale czasami…

Ech.

Kategorie
Archiwalne Bez kategorii

Jeeeesteśmy!

W Top1000!

Na zaszczytnym, uwaga…

DZIEWIĘĆSET DZIEWIĘĆDZIESIĄTYM SZÓSTYM miejscu!!!

😉

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Ach…

Te wielkie, płaskie klawisze…

Ta klawiaturka numeryczna…

Ten piętnastocalowy, panoramiczny ekran…

Ten cichutki szum dysku i wiatraczka…

Te 4 GB RAMu… Dzięki czemu wszystko zapitala, aż miło ;).

Ten system, Windows 7…

Ten elegancki brąz obudowy… Nadal z zewnątrz przykryty folią ochronną… 😉

I ta kupa kasy, którą co miesiąc będę musiała wydać na kolejne raty… W sumie sztuk 8.

Znaczy: kupiłam sobie komputer :).

Po wielu bataliach zresztą. Aż nie chce mi się o nich ponownie pisać.

Tak czy siak, zostałam dumną posiadaczką laptopa Samsung R540.

I teraz zastanawiamy się (znaczy rodziciel mi w tym pomaga), co zrobić ze starym dziadem. Coś się wymyśli.

Aż mi trochę dziwnie. Od maja działałam na ekranie o rozdzielczości 1600×1200 DPI, teraz mam 1300-cośx700-coś i wszystko mi się strasznie duże wydaje ;).

Kategorie
Archiwalne Osobiste

LDEP

Robię nieśmiałe podchody.

Ze strony Centrum Egzaminów Medycznych ściągnęłam sobie pytania i klucze odpowiedzi z poprzednich LDEPów, ogólnie mam 5 takich zestawów. Zabrałam się dziś za rozwiązywanie jesiennego z 2008 roku, bez wcześniejszych powtórek.

„Zaliczyłam” na 70%. Próg zdawalności: 56%. Na liście do szybkiego powtórzenia: Kodeks Etyki, zespoły chorobowe z chirurgii szczękowej (nie mam podręcznika Krysta, w najbliższej bibliotece pedagogicznej też nie mają, a polowanie teraz na Allegro ma niewiele sensu 🙁 ), periodontologia, choroby błony śluzowej (wygrzebię swoje notatki ze studiów :>) i niegdyś ukochana ortodoncja. Ogólnie jeśli chodzi o moje podejście teraz do tego egzaminu, nastawiam się na zwyczajną próbę. Wykłady z orzecznictwa medycznego, bioetyki, ratownictwo będę miała dopiero później. Jak coś pójdzie nie tak, to podejdę jeszcze raz we wrześniu. Jak nie, to nie.

Przy okazji, może mi ktoś powiedzieć, po co mam to wiedzieć?
Nr 160. Do reduktorów w reakcjach oksydoredukcyjnych zawartych w monomerze
tworzywa akrylowego zaliczamy:
1) nadtlenek benzoilu; 4) hydrochlorochinon;
2) nadtlenek mocznika; 5) pyrogallol.
3) hydrochinon;
Prawidłowa odpowiedz to:
A. 1,3,5. B. 2,3,4. C. 2,3,5. D. 3,5. E. wszystkie wymienione.”

Kategorie
Archiwalne Praca

Stażowo

Przebąknęłam do szefa o mojej chęci zrobienia części stażu gdzie indziej. Miałam się popytać o opinie i dać mu namiary, pod którymi miałby się tym zająć. Początkowo myślałam o odejściu z przychodni na 2 miesiące (tyle trwa staż cząstkowy z protetyki), potem wpadłam na pomysł, że mogłabym w drugie miejsce jeździć 2-3 razy w tygodniu, resztę dni spędzać w starym miejscu.

Pomysł zaczął się rozmywać. Na FB poziomka podpowiedziała, żeby poszukać sobie czegoś w ramach wolontariatu.

I uznałam to za świetny pomysł :).

Wstukałam odpowiednie hasło w Google i znalazłam wypasioną przychodnię z nastawieniem na porządną protetykę. Kierownikiem również (jak mój szef) jest specjalista Io, z praktyką za granicą, więc a nuż widelec byłoby warto się tam zakręcić.

Jeszcze tam nie byłam, mam w planach odwiedziny w przyszłym tygodniu i dowiedzenie się, czy przyjęliby mnie nawet jako przeszkadzacza – żebym mogła stać i patrzeć. Kilka godzin w tygodniu. Miałabym dostępne 3 popołudnia, kiedy pracuję krócej. Może z czasem pozwoliliby mi coś zrobić. Protetyka to jest w sumie ważna i rozwojowa dziedzina stomatologii, i chociaż kiedyś myślałam o pójściu w ortodoncję (biorąc pod uwagę, że nawet starych testów z LDEPu jeszcze porządnie nie przejrzałam – ale zaraz się poprawię 😉 – czarno widzę ewentualną speckę 😉 ), to pacjenci na protę też się pewnie zawsze znajdą.

Poza tym, taki wolontariat będzie lepiej wyglądał w CV ;). Komuś się już pokażę. Szef zobaczy, że wykazuję inicjatywę. A nuż widelec coś z tego będzie.

Kategorie
Archiwalne Praca

Się wyczerpali

Wszyscy pacjenci, których coś bolało, najwyraźniej przyszli wczoraj. Dziś powitała mnie pusta poczekalnia. Nawet mój i drugiej doktor zapisani pacjenci zawiedli. Przygarnęłam jakieś pojedyncze, obolałe sztuki.

Dziś zaryzykowałam przykrycie bezpośrednie miazgi. Pacjent został ostrzeżony, że ten ząb z dużym prawdopodobieństwem zacznie dawać w kość. Ale to była młoda sztuka, więc a nuż widelec…

Poza tym stwierdziłam, że jestem za dobra. Nie ma co iść na rękę pacjentom, którzy np. kilkakrotnie nie stawiają się na wizyty.

Rodziciel po wczorajszym wierceniu nie narzeka. Nic nie mówi na ten temat. Wolę nie pytać. 😉

Weny brak.

Kategorie
Archiwalne Praca

Po dzisiejszym

Od cholery bólowych, nie przyszedł tylko jeden pacjent, skończyłam 10 minut później. Jednego delikwenta przekonałam do leczenia kanałowego. U innego pacjenta udało mi się zrobić dwa ząbki jednocześnie, co rzadko mi się zdarza. Niby znieczulenie nie powinno skłaniać dentysty do brutalniejszego piłowania, ale niestety, tak to działa, że ogólnie robi się szybciej. Co nie znaczy, że gorzej ;P. Ogólnie tempo dzisiaj było niezłe i do 17:25 byłam z siebie całkiem zadowolona.

Bo potem usiadł rodziciel.

Przeżył. Ja już gorzej ;). Teraz tylko się boję, co będzie, jak mu znieczulenie zejdzie, bo było, kurna, głęboko. Ogólnie za dużo nerwów, za dużo. Tatusiowi chyba figę pokażę, niech się dalej leczy u naszego dentysty, bo ja się nie lubię tak denerwować, bleh.

Jutro po robocie komputerowe zakupy. Dzisiaj szef mi podbił zaświadczenie o zarobkach, jutro po pracy szybki kurs do Euro i mam nadzieję, że powrót już z nowym sprzętem. Przenoszenie wszystkich plików i instalacja programów (czy pakiet Open Office pójdzie na Windows 7? 😉 ) będzie niewątpliwie ciekawą rozrywką na wtorkowe popołudnie. Żebym się tak jeszcze za LDEP zabrała… Fotki kompika pewnie umieszczę. Na osobistym profilu na FB :P.

Kategorie
Archiwalne Osobiste

Będzie się działo

Jutro jako ostatni pacjent na fotelu usiądzie mój własny rodziciel.

Został poinstruowany, jak dojechać, ostrzeżony, że z racji typowego w poniedziałki tłumu może wystąpić pewne opóźnienie (w takich chwilach czasem wręcz liczymy na to, że jakiś pacjent nie przyjdzie), a ja będę musiała wziąć coś na uspokojenie. 😉

Mam nadzieję, że się nie powtórzy sytuacja, kiedy na moją nieznajomość jednego angielskiego słowa, związanego z dostępnością produktu w sklepie, usłyszałam „to czego ty się uczysz?”.

Ojj, będzie się działo ;).

Countomat znowu działa normalnie, wyszukany komputer jednak jest dostępny w najbliższym mi Euro RTV, jutro rano znowu troszkę odeśpię Sylwka, we wtorek zakupy i kolęda… Ogólnie git. Tylko muszę przeżyć kiepskie warunki na drogach. 😉

Kategorie
Archiwalne Bez kategorii

Statystycznie

Statystyki z Countomatu wraz z Nowym Rokiem mi się oficjalnie wyzerowały. Ale, całe szczęście, nie do końca ;).

W zeszłym roku The K-files odwiedziło 4 677 osób, wystąpiło 9 518 odsłon. Nie wiem, czym się różni jedno od drugiego. I to w ciągu niecałych 4 miesięcy (licznik statystyk „zainstalowałam” krótko po założeniu bloga) :). Wiem, że może nie ma się czym chwalić, skoro do Morfeusza tyle osób zagląda w ciągu 3 dni, ale najwyraźniej nie mam takiej siły przebicia. Albo nie ta branża ;).
W zeszłym miesiącu najczęściej odwiedzali mnie warszawiacy, gdańszczanie, mieszkańcy Mountain View w USA (miło mi, choć ogólnie wygląda to podejrzanie – spodziewałabym się bardziej jakiegoś Chicago albo co… 😉 ), łodzianie i gdynianie. Z krajów wśród odwiedzających rządzi Polska, USA i Wielka Brytania.
Ze stron startujących (czyli takich, z których przechodzono tutaj) na pierwszym miejscu jest blogimedyczne.blox.pl.
W zeszłym miesiącu najpopularniejsze słowa kluczowe kierujące tutaj to różne wariacje na temat nazwy bloga (k files blog, k-files blog itp.), „nazwy zębów” i inne naukowe informacje, zawarte w jednej z pierwszych notek (pytania o powierzchnie i numerację zębów – cóż, kierują takie wyrażenia, które można w danym miejscu znaleźć).

Większość wyżej podsumowanych statystyk można znaleźć, klikając w prostokącik licznika, bezpośrednio pod listą tagów.